Etykieta żeglarska

Etykieta żeglarska, czyli o zachowaniu się przy stole (i nie tylko)

Kto nie zna lub nie stosuje się do wymagań etykiety jachtowej, chociażby znał świetnie prawidła żeglowania i warunki bezpieczeństwa żeglugi, w świecie żeglarskim pozostanie intruzem i nigdy nie będzie uznany za prawdziwego żeglarza.

W. Głowacki, Żeglarstwo morskie, Warszawa 1979.

Najprościej rzecz ujmując etykieta żeglarska, to właściwe, czyli zgodne z tradycją, obyczajami i kulturą zachowanie żeglarza. Etykieta zaczyna obowiązywać już w momencie pojawienia się na przystani, a doświadczeni żeglarze jej zasad przestrzegają często także w życiu na lądzie.

W załodze

Załoga, to grupa przyjaciół lub potencjalnych przyjaciół.

B. Pierożek, Impresje spod żagla, Szczecin 2006.

Najczęściej żeglujemy w załodze. Autor przywołanego cytatu pisze dalej, że ludzie, którzy żeglują na tym samym jachcie nie przyjaźnią się, to nie są w istocie rzeczy załogą, tylko przypadkową grupą, której nic nie łączy. W czasie rejsu etykieta żeglarska, to koleżeństwo i życzliwe zainteresowanie kolegami (i koleżankami), z którymi wspólnie żeglujemy. Osób niedysponowanych, np. złożonych niemocą wywołaną chorobą morską nie pozostawiamy samym sobie. Życzliwe zainteresowanie nie jest oczywiście tożsame z nadmierną wścibskością. Prowadząc rozmowy należy unikać takich tematów, jak polityka czy religia, ponieważ rozważania na ten temat często kończą się kłótnią (bywa, że karczemną). Żarty nie powinny być w żaden sposób obraźliwe, a żadne zachowanie zbyt głośne. Rozmowy w kokpicie nie powinny przeszkadzać w odpoczynku osobom znajdującym się pod pokładem. 

Strój powinien być dostosowany do okoliczności i warunków. Pod żadnym pozorem załoga jachtu nie powinna wchodzić do portu roznegliżowana. Garderoba może się w porcie suszyć, ale na zewnętrznym relingu. Po odejściu od kei liny powinny zostać natychmiast uprzątnięte (zbuchtowane i schowane), a odbijacze zdjęte z burty. Jacht obwieszony mokrymi ubraniami, z odbijaczami na burcie i zwyczajnie nie sklarowany, bardziej przypomina furę szmaciarza, niż jacht. A kogo przypomina załoga takiego jachtu-to już zagadka dla Czytelnika!

Pewien znany kapitan powiada, że każdy żeglarz powinien być:

  • chlujny (nie powinien być niechlujny)
  • zdarny ( nie może być niezdarny)
  • gramotny (nie jest wskazane, żeby był nierozgarnięty)

A zatem należy przestrzegać zasad higieny osobistej (na miarę możliwości, jakie stwarzają warunki panujące na jachcie), zachowywać się odpowiednio wobec innych oraz wykazywać zrozumienie tego, co dzieję się na jachcie i wokół niego.

Załoga jest jak rodzina, a jej głową jest kapitan-„pierwszy po Bogu”. Z tytułu pełnionej funkcji (oby nie tylko) należy się kapitanowi/sternikowi szacunek. Kapitanowi przypada zawsze honorowe (najwyższe) miejsce przy stole. Załoga ani zaproszeni goście (nie wspominając już o nieproszonych), nie powinna zaczynać spożywania posiłku bez kapitana. Kapitan mówi załodze „smacznego” zawsze jako pierwszy, a nie na odwrót. Także żadne „deck party” nie powinno odbywać się bez wiedzy i zgody kapitana.  

Współcześnie, gdyby kapitan czekał, aż załoga siedząc w komplecie zaprosi go do stołu, umarłby z głodu. Zapewne już w pierwszym (i ostatnim) kapitańskim rejsie. Jakie czasy, takie obyczaje.                                                                  

Na jachcie

W czasie rejsu, nawet krótkiego, jacht jest domem załogi. Dbałość o ten dom, jest najlepszym sprawdzianem dla żeglarza. Wielu armatorów prywatnych jachtów zaczyna dzień od zmywania pokładu, klarowania lin i porządkowania wnętrza. Każdy żeglarz powinien dbać o porządek w swojej kabinie/koi. Wachta kambuzowa powinna sklarować kambuz bezpośrednio po każdym posiłku. Poza kapitanem, a na większych jednostkach także poza oficerami wachtowymi, klar powinien należeć do całej załogi. Utrzymywanie jachtu w stałym klarze (porządku), pozwala na zachowanie pełnej zdolności żeglugowej oraz zapewnia należyty wygląd. 

W porcie

Zasady etykiety żeglarskiej obowiązują nie tylko podczas żeglugi, ale także w porcie. Przed wejściem do mariny należy odpowiednio przygotować jacht i załogę. Nasze zachowanie nie może w żaden sposób przeszkadzać innym. Manewry portowe powinny przebiegać w spokoju, bez bezładnej bieganiny i nerwowego pokrzykiwania. Pamiętajmy, że niemal zawsze załogi innych jachtów obserwują nasze poczynania. Na ogół ze sporą dozą krytycyzmu.

Jeżeli obkładamy cumy na polerze, gdzie założył swoją cumę wcześniej inny jacht, to ucho naszej cumy przekładamy od dołu przez ucho liny sąsiada. Dzięki czemu, można zdjąć z polera każdą z lin nie ruszając drugiej.

Przed wejściem na inny jacht zawsze należy zapytać o zgodę. Jeżeli nie ma nikogo na pokładzie, należy zapukać w burtę lub pokład. Gdy brak miejsca zmusza nas do zacumowania w „tratwie”, to przez pokład innej jednostki przechodzimy przed masztem, by nie przeszkadzać załodze przebywającej zwykle w kokpicie.

Wieczorne gry i zabawy nie mogą przeszkadzać innym. Wycie młodzieńców rozochoconych nadmiarem „bursztynowego napoju”, a nazywane nie wiedzieć czemu „śpiewaniem szant”, nie ma w istocie rzeczy nic wspólnego  z żeglarstwem. Jedno od drugiego różni się tak samo, jak opera od disco polo. 

Bandera

Bandera jest symbolem przynależności państwowej jachtu i należą się jej odpowiednie honory. Na jachcie morskim noszona jest zawsze, a na śródlądowym rzadko. Powinno się ją podnosić na specjalnym drzewcu (flagsztok) na rufie. Na jachtach typu slup bermudzki zawsze w tym miejscu, a na jednostkach dwu- i więcej masztowych w porcie, na kotwicy i w czasie płynięcia na silniku. W drodze na żaglach na topie ostatniego masztu (lub pod pikiem gafla). Rażącym naruszeniem zasad etykiety flagowej jest mocowanie bandery na achtersztagu.

Banderę podnosi się zwykle o 0800 rano i zwija o zachodzie słońca. Nie podnosi się bandery na jachcie:

  • Na którym kapitan nie objął obowiązków
  • Biorącym udział w regatach

Wchodząc na pokład jachtu, zarówno własnego jak i wizytowanego, należy odwrócić się twarzą w kierunku rufy i oddać ukłon lub zasalutować (dotyczy posiadaczy dużej, białej czapki z daszkiem i bogatymi złoceniami przypominającymi liście kapusty).

Salutowanie banderą

W dawnych czasach (aż tak dawnych, że nawet piszący te słowa ich nie pamięta), statki żaglowe na widok okrętu wojennego zwijały żagle-symbol całkowitej uległości Z tego zwyczaju wywodzi się współczesne salutowanie banderą. Salutujemy zwyczajowo:

  • Okręty wojenne (polskie i obce)
  • Pomnik Bohaterów Westerplatte

Salutowanie banderą polega na jej opuszczeniu do 1/3 wysokości, a następnie podniesieniu razem z jednostką, której oddajemy salut. W przypadku flagsztoku, oddajemy salut wyjmując go i trzymając poziomo w kierunku rufy.

Bandery obcych państw

Wpływając na wody terytorialne innego państwa oraz w obcych portach podnosimy miniaturę bandery tego państwa pod  prawym salingiem. Po wyjściu na wody międzynarodowe banderkę tę zdejmujemy. W porcie, w którym kończy się rejs, podnosimy pod prawym salingiem bandery wszystkich odwiedzonych państw, w kolejności od dołu.

Błękitna wstęga

Wielu żeglarzy ze szlaku Wielkich Jezior Mazurskich słyszała o regatach o „Błękitną wstęgę Jeziora Bełdany”. Zwyczaj podnoszenia błękitnej wstęgi także pochodzi z epoki wielkich żaglowców. Ma do tego prawo jednostka, która w jednym rejsie przebyła co najmniej 1000 mil morskich. Długość wstęgi wynosi 1 mm za każdą przebytą milę. Błękitna wstęga jest koloru … niebieskiego i zakończona jest wycięciem (jak proporzec). Do topu grotmasztu wiąże ją na kokardę bosman. 

W latach 1934-1935 Dar Pomorza opłynął świat pod dowództwem komendanta Konstantego Maciejewicza. Kiedy Biała fregata wracała do macierzystego portu w Gdyni, na jej maszcie powiewała błękitna wstęga o długości 39 m!

Jak się zachować, kiedy etykieta nic nie mówi?

Żaden podręcznik zasad dobrego wychowania, ani tym bardziej etykiety żeglarskiej nie może określać zachowania się w każdej sytuacji. Jeżeli zatem nie wiesz, jak się zachować, ZACHOWUJ SIĘ ODPOWIEDNIO!

Dodaj komentarz